Niekiedy warto sobie odpuścić i pozwolić z godnością oraz szacunkiem ze strony dotychczasowych klientów zniknąć z rynku. Czasem jednak siła dawnej marki jest tak ogromna, że klienci sami nawołują do powrotu ulubionego produktu. Czy wówczas producent może liczyć na taki sam sukces jak przed laty?
W ciągu ostatnich kilku lat można zauważyć, iż niektóre z dawniej cenionych marek zdecydowały się na powrót. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że reaktywowanie nieco zakurzonego już brandu jest dużo łatwiejsze niż budowanie nowej marki od podstaw. Taki trend widać już nie tylko na Zachodzie, ale także i w naszym kraju. Na powrót zdecydowały się takie marki jak: Frugo, EB, Ursus czy nawet Pewex.
Ponowny sukces jest możliwy tylko i wyłącznie przy wykorzystaniu pozytywnych emocji oraz wartości związanych ze starszym, niegdyś uznawanym brandem. Podstawowym potencjałem reaktywowanych marek są dobre wspomnienia, a czasem bardzo silne przywiązanie dawnych klientów.
Przykładami takiego udanego wskrzeszenia marki są powroty ukochanego napoju dzisiejszych trzydziestolatków – Frugo czy elbląskiego piwa EB. Do dziś, mimo upływu już 20 lat, pamiętamy kultowe hasła reklamowe: „No to Frugo” czy „Czas na EB”.
Niekiedy tego rodzaju powroty okazują się marketingową klęską, jak chociażby porażka takiego giganta jak Sony, który próbował reaktywować markę Walkman. Niestety sukcesu sprzed 30 lat nie udało mu się już powtórzyć i lepiej by było gdyby ten brand „umarł” spokojnie, zapamiętany jako kultowe dzieło niż jako tzw. „odgrzewany kotlet”.
Wskrzeszenie dawnej, cenionej niegdyś marki można obrócić w sukces, pod warunkiem, że ponowna kampania reklamowa będzie opierała się na nostalgii, wspomnieniach i przywiązaniu do wycofanego już brandu. Tak jak to stało się z lubianym, towarzyszącym dzieciakom w latach 90. Frugo. Wraca moda na retro, a konsumenci sami pytają się dawnych producentów o powrót ich ukochanych marek, gdyż coraz częściej z sentymentem sięgają po produkty znane im z przeszłości. Znużeni „zachodnim” marketingiem, klienci zaczęli wracać do starych, a tym samym sprawdzonych przez nich marek. Obserwując aktualną sytuację na rynku, można spodziewać się kolejnych powrotów legendarnych marek z lat 90. czy nawet 80. Każdy z nas, konsumentów, jest w jakimś stopniu sentymentalny i nadal chętnie by sięgał po te produkty, które zna z dzieciństwa.