Kontrowersje wokół nowej kolekcji i kampanii Balenciagi

Prestiżowy dom mody Balenciaga, który słynie z kontrowersyjnych pomysłów, znów szokuje. Tym razem marka wprowadziła na rynek limitowaną kolekcję „w pełni zniszczonych” butów. Nie wszystkim przypadły one jednak do gustu i wywołały sporo dyskusji o znaczeniu luksusu, bogactwa oraz o trwałości ubrań. Najnowsza kolekcja francuskiego domu mody ma bowiem pewne przesłanie.

Powycierane, odbarwione i podarte

Dom mody zszokował zdjęciami promującymi nowa kolekcję trampek Paris Sneakers, której autorem jest Leopold Duchemin. To, co wyróżnia te buty, to wyraźnie widoczne ślady zniszczenia, takie jak rozdarcia, zabrudzenia, ślady ubłocenia, itp. Jednak oprócz wyglądu butów, szokuje także ich cena. Za te najbardziej zniszczone będzie bowiem trzeba zapłacić 1850 dolarów. Są to trampki z wysoką cholewką, zniszczone w ekstremalny sposób. Wyglądają na podarte, poprzecierane, dziurawe, znoszone, ich sznurówki są porozrywane, a materiał jest poszarzały i pożółkły. Model ten został zaoferowany zaledwie w 100 egzemplarzach. Mniej zniszczone trampki można dostać w niższych cenach zaczynających się od 395 dolarów. Zatem im trampki będą bardziej zniszczone, tym więcej będzie trzeba za nie zapłacić. Choć kolekcja jest bez wątpienia kontrowersyjna, to na pewno szybko znajdą się ochotnicy, którzy zapragną te nietypowe buty dołączyć do swojej kolekcji.

W Internecie kampania reklamowa wywołała skrajne komentarze. Część docenia zabawę z modą, podczas gdy inni kolekcję nazywają absurdem. I to właśnie krytycy przynoszą marce medialny szum, na którym jej najbardziej zależy. To właśnie rozgłos przynosi największe zyski. Wśród innych kontrowersyjnych kampanii wymienić można chociażby tą z 2017 roku, kiedy na rynek wypuszczono kopię niebieskiej torby zakupowej z Ikei. Różnica polegała na cenie, ponieważ w szwedzkim sklepie można kupić ją za kilka złotych, a ta zaprojektowana przez Balenciagę kosztowała ponad dwa tysiące dolarów. Inne przykłady to crocsy na obcasach czy buty przypominające opakowanie do frytek McDonalda.

Buty „Full Destroyed” z przesłaniem

W jaki sposób dom mody Balenciaga tłumaczy się ze swojego pomysłu? Dyrektor kreatywny Demna Gvasalia wyjaśnił, że wygląd butów sugeruje, iż mogą być one noszone przez całe życie, bo nigdy się nie zużyją. Obecnie wiele czasu i rozmów poświęca się idei zrównoważonego rozwoju i wpływu branży modowej na środowisko. Dla Balenciagi kwestie te są niezwykle istotne. Jak sam Gvasalia podkreślił, dom mody tą kampanią chciał zwrócić uwagę na to, by nie wyrzucać elementów garderoby po jednym sezonie. Kolekcja wywołała już w Internecie sporo dyskusji zgodnie z intencją jej autorów. Wydaje się zatem, że najnowszy projekt po raz kolejny odniósł sukces, ponieważ „zniszczone” trampki cieszą się ogromną popularnością i szybko się wyprzedają.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.