Gra słów w reklamie

Żubr występuje w puszczy

Stworzenie przekazu reklamowego, który zaciekawi większość odbiorców, nie jest prostą sprawą. Wymaga to przygotowania ciekawej koncepcji marketingowej, która będzie atrakcyjna dla różnych grup docelowych. Popularnym, i co ważne, skutecznym rozwiązaniem jest zastosowanie gry słownej, która pobudza odbiorców do aktywności. A nawet na stałe wchodzi do języka codziennego.

Tworząc slogan reklamowy wykorzystywane są przeróżne związki frazeologicznie, których celem jest wywołanie reakcji u odbiorców. Reakcją może być chęć zakupu, zmiany nawyków czy refleksji nad danym zjawiskiem. Bardzo często copywriterzy wykorzystują zabawną lub nietypową grę słów, która ma zapaść w pamięć odbiorcom. Poniżej kilka przykładów kampanii promocyjnych, w których to efekt lingwistyczny zapewnił skuteczność przekazu reklamowego.

Piwowarskie bajki

Każdy zna kampanie piwa Żubr, której hasła na stałe zapisały się w polskiej frazeologii. Spot, przypominający film przyrodniczy, niedosłownie wspomina o piwie. W roli głównej występuje żubr, który niczym król lasu pomaga innym zwierzętom. Dzięki temu powstały takie hasła jak:

  •  Dobrze posiedzieć przy żubrze;
  • Żubr nigdy się nie nudzi;
  • Wieczorem żubr podchodzi bardziej.

 Odbiorca wie, o czym naprawdę jest reklama – wszystko za sprawą doskonałej gry słów. Pierwsze kampanie z żubrem ruszyły w 2003 roku, jednak nie była to pierwsza tego typu reklama. Już w 1994 roku browar Okocim promował piwo bez użycia słowa „piwo”. Wykorzystano w tym celu m.in. takie slogany:

  •  Mariola ma oczy piwne;  
  •  Mariola Okocim spojrzeniu.

Co prawa Bols nie jest browarem, ale producentem wódki, jednak w kampanii reklamowej również nie mógł użyć nazwy produktu. Dlatego też w spotach pojawiło się hasło: „Łódka Bols”, bo brzmi bardzo podobnie.

Kalambury w sprzedaży

Wagę słów w reklamie pokazuje slogan z 2002 roku stworzony na potrzeby Towarzystwa Ubezpieczeniowego Warta: „Z Wartą warto”.  Hasło wzbudza zaufanie, co jest niezwykle istotne przy reklamie ubezpieczenia. Natomiast mnóstwo zabawy pojawia się w spotach reklamowych dyskontu Biedronka pod hasłem „Produkty z Biedronki polecają się na ….” Prosta konwekcja z gadającymi produktami przyniosła gigantyczne zainteresowanie, a użyte w poszczególnych spotach hasła do dziś są powtarzane jako wzór. Kto bowiem nie pamięta, że „ananas wyszedł z puszki” a „Śliwki wpadły w kompot… No to mamy bigos.”

Reklamowa rymowanka

Kolejna kampania, która od lat powielana jest w spotach reklamowych, opiera się na prostym haśle: „Zabawa tkwi w Toffifee”. Zapadający w pamięć rytmiczny zwrot nie pozwala przejść obojętnie. Podobnie było w przypadku ciastek Jeżyki, które promowano na bazie sloganu: „Jeżyki. Najeżone bakaliami”. Prosty, ale jednocześnie bardzo wymowny przekaz, od razu sugeruje zalety produktu i pobudza chęć zjedzenie „najeżonego” ciasteczka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.